sexta-feira, 24 de setembro de 2021

Radical Flowers

CD – Creative Sources Recordings – CS718, Lisbon 2021






1. Preparazione in campo aperto - 05'47''
2. La Rebelion del Colibrì - 03'22''
3. Amanece - 03'33''
4. O pé na relva - 02'57''
5. Conspiracy development - 04'21''
6. Elegia - 02'06''
7. Litanei con rojo - 03'57''
8. Sicut erat in principio - 05'16''
9. Alta quota - 04'56''
10. Nuphar Lutea - 07'20''
11. Discerning birds - 02'39''
12. Blue deep Blue - 05'51''




Ligia Liberatori - Voice
Ernesto Rodrigues - Viola
Guilherme Rodrigues - Cello
Davide Piersanti - Trombone




Recorded May 2021, Berlin
Fotolazy by Elisa Scarpa
Reviews

Another wonderful example of strings of Ernesto and Guilherme interacting with the incredible vocal of Ligia Liberatori and the amazing trombone of Davide Piersanti.
Clealy, Lisbon is meeting Italia here, in Berlin, mastered by Carlos Santos. 
They play  12 short/medium length songs, very touching and absorbing.
The highlight of this music is indeed the synergy between human voice, hard to recognize trombone and viola and cello. It sounds like XXI century opera or something similar, maybe even anticipating XXII century? My favorites are the opening "Preparazione in Campo Aperto" and the truly sad and melancholic "Elegia". Another very impressive track is the over 7 minutes long "Nuphar Lutea". Maciej Lewenstein 

Pozostajemy w majowych okolicznościach przyrody roku ubiegłego, także miejsce spotkania nie ulega zmianie. Kolejny kwartet, to: Ligia Liberatori – głos, Ernesto Rodrigues – altówka, Guilherme Rodrigues – wiolonczela oraz Davide Piersanti – puzon. Tym razem improwizacja ułożona została w dwanaście odcinków, które trwają ponad 52 minuty.

Włosko-portugalski ansambl postanowił nas permanentnie zaskakiwać! I tak, po prawdzie, dzieje się w każdej z dwunastu improwizacji. Intrygujący, kobiecy głos o tysiącu twarzy, który szepce, śpiewa, rży, burczy i skomle, zdaje się dysponować gamą możliwości nie mniejszą niż mistrz gatunku Phil Minton. Raz za razem wchodzi on w konstruktywne dialogi i równie piękne, wzajemne imitacje z puzonem, posadowionym na przeciwległym krańcu narracji. Portugalskie struny pracują tu w swoim trybie – plenią miliony drobnych fraz i układają je w jakże efektowną całość. Nastrój improwizacji bywa mroczny, ale też często szczerzy zęby i figlarnie dygocze na lekkim wietrze. W drugiej części Ligia sięga po niemal operowe frazy, ale bystrze mutowane jej kreatywnością, a całość sprawia wrażenie swobodnej kameralistyki uprawianej na sporym rauszu! Trzecia część pachnie wręcz neofolkiem, budowana w dużej mierze stosunkowo płynnymi frazami wiolonczeli i puzonu. Muzycy na każdym kroku nie szczędzą nam preparacji, ale w pierwszej fazie albumu technikę maltretowania instrumentów stosują jedynie w sytuacjach uzasadnionych dramaturgicznie, choćby w czwartej improwizacji.

Piąta i szósta część zaskakuje jeszcze bardziej. Najpierw niemal post-klasyczne frazy - zmysłowa, barokowa serenada głosu i altówki, pięknie kontrapunktowana puzonem i kolejnymi mintonówkami. W następnych, coraz bardziej intrygujących opowieściach muzycy częściej sięgają po dronowe pasaże i całe plejady preparowanych dźwięków. Ósma część, to prawdziwa huśtawka nastrojów, od dołu do samej góry i z powrotem, a wszystko w całkiem niezłym tempie! Z kolei dziewiąta budowana jest nie tyle z drobnych fraz, co po prawdzie z dźwiękowych strzępów. Figlarna zabawa w pytania i odpowiedzi kreowana tu jest dysonansem kameralnych westchnień i wręcz post-industrialnych tarć. Dziesiąta opowieść trwa najdłużej. Też budują ją kontrasty, zmiany kierunku narracji i dramaturgicznie niuanse, zaś szczególnie urokliwe zdaje się być samo zakończenie, pełne szmerów i szeptów. Dwie ostatnie części znów szyte są sami drobiazgami, bogacone zaś wyjątkowo rozśpiewanym puzonem, który chwilami tanecznie podryguje. Finał płyty eksploduje urodą. Każdy dokłada tu niespodziewany dźwięk czy frazę, a całość pnie się ku górze nie bez improwizacji czynionych metodą call & responce. Andrzej Nowak (Trybuna Muzyki Spontanicznej)

Une constante des productions Creative Sources d’Ernesto Rodrigues, patron du label et superbe (violoniste) altiste consiste en une rencontre avec des improvisateurs – trices engagés-ées parmi les moins « visibles » / « notoires » dans le but de créer et partager un univers sonore bien défini dans une grande liberté collective et beaucoup d’empathie. Très souvent, son fils Guilherme Rodrigues, un fabuleux violoncelliste, l’assiste avec une complémentarité proverbiale, souvent avec d’autres musiciens à cordes frottées, mais aussi un pianiste, un saxophoniste ou un électronicien. On ne compte plus leurs très nombreux albums et celui-ci fait partie de ceux dont l’auditeur a envie de remettre dans le lecteur, tant l’ensemble et chacun de ses membres posent des questions et trouve des réponses subtiles ou inattendues. Une forme de multi-dialogue pluridimensionnel où de nombreux sons, effets de timbre et actions instrumentales engendrent des constructions musicales vivantes et spontanées dont on peut carrément visualiser les contours, les éclairs et les ombres. La vocaliste Ligia Liberatori surgit aux tournants imprévus par petites touches ; les lubies glissantes du tromboniste Davide Piersanti se font l’écho des glissandi et des oscillations des séries harmoniques des deux cordistes Rodrigues merveilleusement complémentaires. Leur talent incontournable pour les formes, les variations mouvantes de celles-ci et la dimension orchestrale (de chambre) de leurs improvisations créent une spirale magique qui propulse leurs deux partenaires en coloristes distingués et en inspirent les menues incartades expressives dans des tourbillons accidentés . Pouvoir s’agréger de la sorte avec cette belle expressivité n’est rien moins que providentiel, ajoutant encore une floche supplémentaire à la saga des Rodrigues et consorts telle qu’elle se développe inlassablement au sein du surprenant catalogue de Creative Sources. Jean-Michel van Schouwburg (Orynx) 

Italian and Portuguese musicians meet in the studio in Berlin for a set of studio free improvisations, from Creative Sources father/son collaborators Ernesto Rodrigues on viola and Guilherme Rodrigues on cello meeting trombonist Davide Piersanti and vocalist Ligia Liberatori for twelve exceptionally open, informed and unusual conversations. Squidco

terça-feira, 21 de setembro de 2021

Anamorphose

CD – Creative Sources Recordings – CS721, Lisbon 2021



De plus en plus fragile
dans mon souffle j’écoute
la langue des oiseaux

Ernesto Rodrigues


1. I - 11'36''
2. II - 06'17''
3. III - 04'03''
4. IV - 10'50''
5. V - 10'22''




Ernesto Rodrigues - Viola
Guilherme Rodrigues - Cello
Stephan Bleier - Double Bass




Recorded May 2021, Berlin
Fotolazy by Elisa Scarpa
Reviews

W wypadku pierwszej z płyt rodzinny klan Rodriguesów, wyposażonych w wiolonczelę i altówkę, spotykamy w towarzystwie kontrabasisty Stephana Bleiera. Nagranie powstało w Berlinie, w maju bieżącego roku, a składa się z pięciu swobodnych improwizacji, które trwają łącznie 43 minuty.
Aura otwarcia zdaje się być odrobinę przewidywalna. Struny chroboczą gwałcąc ciszę introdukcji, coś pomrukuje, niczym instrument dęty, ktoś generuje szybkie oddechy i głębokie westchnienia – bowed strings in minimal dance! Narracja gęstnieje spokojnymi frazami, które budują klimat niemal pre-industrialny, mogący w każdej chwili eksplodować swoją uśpioną ekspresją. Instrumenty śpiewają, zawodzą, skrobią o szybę wilgotnymi palcami. Ich na poły bezdźwięczna mechanika jest w stanie dotrzeć zarówno do granic hałasu (tu, bystrymi preparacjami), jak i zanurzyć się czystymi, kameralnymi frazami w bezmiarze swobodnej narracji. U progu kolejnej części struny jęczą pod pręgieżem kreacji artystów. Na dole opowieści snuje się nić melodii, przypominająca portugalskie saudade rodzące się w wyjątkową ciemnym pokoju. Two arco, one pizzicato! Śpiewne frazy cello uroczo haczą o estetykę muzyki dawnej. Trzecia opowieść trzyma się zamierzchłej historii kameralistyki. Muzycy sprawiają wrażenie, jakby stali na schodach berlińskiej filharmonii i odgrywali smyczkową symfonię. Łabędzie tańce na bazie basowych pomruków, plejada nieskażonych preparacjami czystych fraz strunowych.
Czwarta historia wybudza nas z kameralnych stanów dźwiękowego ukojenia. Złowrogie szorowania strun, uderzania smyczkiem po gryfie instrumentu - wszystko w oparach gęstej ciszy, w tle której tworzą się małe melodie, frazy gotowe do intonowania żałobnych pieśni pogrzebowych. Przez moment mamy wrażenie, że muzycy pracują na samych strunach, jakby ich instrumenty zostały pozbawione drewnianej obudowy. Trzy strunowce, niczym klucz dzikiego ptactwa zdaje się płynąć lotem wznoszącym, prowadząc przy tym niezobowiązujące rozmowy o życiu. Rezonujące dźwięki wiolonczeli i altówki dobrze lepią się tu z basowym pizzicato, które repetuje, tworząc zmysłową bazę dla ich melodyjnych pomysłów. Czas na finał tej strunowej przygody. Zaczyna wiolonczela, która ostro riffuje, pełna niemal rockowego temperamentu. Kontrabas burczy, a altówka kompulsywnie śpiewa. Dynamika improwizacji efektownie rośnie, jej faktura gęstnieje, a emocje rodzą się dzięki drastycznym szarpnięciom za struny największego z instrumentów. Opowieść zaczyna przypominać mała burzę z piorunami. Trzy smyczki idą tu w tango i świetnie się w tym czują! Na sam koniec schodzą w pobliże ciszy, kwilą na stronie, ktoś wydaje ludzki odgłos, a kontrabas chrząka frazami niepozbawionymi agresji. Andrzej Nowak (Spontaneous Music Tribune)

Maybe recorded at the same event in Berlin, is a trio  with the phenomenal Stephan Bleier on double bass.  "Anamorphose" is a suite in 5 movements, a wonderful example of free improvised contemporary chamber music. The moods are very serious, if not
dramatic. The cover, designed by Carlos Santos, shows a horse transforming into a rhinoceros... Ernesto comments in French: "De plus en plus fragile dans mon souffle j'écoute la langue des oiseaux". Indeed, one can also hear birds singing in this wonderful music. Maciej Lewenstein 

A confluence of strings from the trio of Portuguese improvisers Ernesto Rodrigues on viola and Guilherme Rodrigues on cello, performing in Berlin with double bassist Stephan Bleier, the title referring to a gradual ascending progression formed through small changes, an apt analogy for the illusory and shape-shifting approach their 5-part improvisations lead. Squidco